fbpx
W małej chińskiej wiosce mieszkał starszy mężczyzna. Całym jego dobytkiem był kawałek pola oraz stara klacz, z pomocą którego uprawiał rolę. Klacz była dla wieśniaka niezwykle wartościowa, ponieważ dzięki niej mógł zapewnić byt sobie oraz swojemu synowi. Pewnego dnia zniknęła. Sąsiedzi wyrazili swoje współczucie słowami:„Ooo, to niedobrze!”
Mężczyzna nie zamartwiał się jednak stratą klaczy, lecz ze spokojem odpowiedział: „Dobrze albo niedobrze, kto to wie? „
Tydzień później zwierzę niespodziewanie powróciło do właściciela, przyprowadzając ze sobą pięknego rumaka. Tym razem sąsiedzi nie mogli uwierzyć w to, jakie szczęście spotkało starego wieśniaka! Gratulowali mu słowami: „ooo to dobrze!”
Mężczyzna odpowiedział:„Dobrze albo niedobrze, kto to wie? „
Sąsiedzi dziwili się tym słowom i uznali starca za niewdzięcznika. Gdy syn wieśniaka postanowił okiełznać rumaka spadł i złamał nogę. Sąsiedzi ponownie składali mężczyźnie wyrazy współczucia: „oo to niedobrze, niedobrze! „
Starzec odpowiedział jak zwykle: „Dobrze albo niedobrze „
Dni mijały, a kraj pogrążył się w wojnie. Do chińskiej wioski wkroczyli żołnierze, werbując do wojska młodzieńców zdolnych walczyć. Ku rozpaczy wielu rodzin, zabrali wszystkich młodych mężczyzn, z wyjątkiem jednego – syna wieśniaka, który leżał w łóżku ze złamaną nogą.
Sąsiedzi chcąc pogratulować mu, że syna nie zabrano na wojnę mówili: „Noo, w sumie to dobrze!”
„Dobrze albo niedobrze” – odpowiedział starzec.
Po jakimś czasie okazało się, że wygrano wojnę a wszyscy żołnierze w nagrodę otrzymali majątek ziemski.. Syn farmera nie dostał nic. „Ooo, to niedobrze” – mówili sąsiedzi.
Mężczyzna odpowiedział: „Dobrze albo niedobrze, kto to wie? „
Ta refleksyjna i głęboka w swej prostocie przypowieść jest kwintesencją stoicyzmu. Mówi o tym, by nie klasyfikować zdarzeń jako „dobre” czy „złe”. Etykietki, które nadajemy różnym sytuacjom życiowym, wynikają z naszego ograniczonego postrzegania. Spotykające nas doświadczenia to jednak tylko elementy szerszego planu, który jest przed nami ukryty. Pozwólmy im zatem swobodnie przepływać, bez oceniania ich i interpretowania w kategoriach „szczęścia” lub „nieszczęścia”. Dzięki takiemu podejściu zachowamy spokój, pokorę i otwartość na lekcje, jakie niesie ze sobą życie.